W grę Sid Meier’s Civilization nie grałem już od paru ładnych lat. Recenzja dotyczy wersji wydanej w 2010 roku. Z racji, że polecam tutaj wybrane, wyraziste tytuły, które zapadły mi w pamięć, niniejszym piszę ten artykuł. W wersji podstawowej gra przeznaczona jest dla od dwóch do czterech graczy. Planszowe Civilization bogato odwzorowało wersję komputerową, pozbywając się w charakterystyczny dla planszówek sposób zbyt dużej szczegółowości, którą ciężko by było przenieść na planszę, ale zostawiając kluczowe elementy rozgrywki, uwydatniając je tym samym. W typowy dla Cywilizacji sposób przeprowadzamy naszą cywilizację od początków starożytności, przez średniowiecze, aż do czasów współczesnych i bliskiej przyszłości. Do wyboru mamy sześć nacji: Amerykanie xD (starożytne lub średniowieczne USA ;), Rzymianie, Egipcjanie, Chińczycy, Rosjanie oraz Niemcy. Każda z nacji posiada inne specjalne zdolności, co mocno urozmaica rozgrywkę, zwłaszcza w stosunku do pierwszych, komputerowych wersji gry. Gracz ma możliwość osiągnięcia zwycięstwa na polu militarnym, technologicznym lub kulturowym. Wspominam tą grę jako mocno regrywalną, ponieważ rozegrałem w nią co najmniej dziesiątki, nieraz długich partii z bratem lub w gronie znajomych i za każdym razem rozgrywka była inna. Jak dla mnie mechanika gry, obok trafionych grafik, zapewnia dobrą rozrywkę, a w tak, złożonej pozycji jaką jest Cywilizacja, losowość jest nieźle ograniczona. Zasady, logicznie uporządkowane, jak również czytelnie opisane w instrukcji także nie są aż tak bardzo trudne do przyswojenia w stosunku do dużej liczby komponentów i wielorakich możliwości, jakie daje mechanika rozgrywki.